"Dzień spędzam sprawdzając czy
Woda w czajniku gorąca
Układam kompozycje z ciastek
O grzewam dłońmi filiżanki"- hey
Być moze to dlatego, że czuję w sobie mocno trend kury domowej. I cieszę się, że nei tylko ja, ale wiele innych kobiet. Cieszy mnie powrót kobiet do domów, do domowych pieleszy, zamiast eksponować w biurach swoje wdzięki w imię regulaminów i presji (i/lub spojrzeń) innych ludzi.
Czyż nie można zrobić rzetelnej korekty czy projektu graficznego siedząc w szlafrokach i papilotach, z trzecią dolewką zimnej kawy i mimo to być kreatywną osobą? Bo skoro tak, to po co pchać się do ciasnych, dusznych pomieszczeń, urzadzonych w niemoim stylu, i przebywać z osobami, ktoirych się nawet nie lubi, silić się na uprzejmości związane z konwenansami, wymyślonymi 300 lat temu lub dawniej, przez jakiegoś świętej pamięci truposza, ktorego nawet nie znam...
"Dzień spędzam sprawdzając czyCzując mruczenie kota na kolanach, jedną ręką przygryzając słone paluszki, drugą niedbale piszać, śpiewam w niebogosy każdą piosenkę, którą chcę. Siódmy raz sparwdzam, czy wigilijne śledzie są wystarczająco smaczne, wiec chyba będę musiała poklikać w e-delikatesy, by kupić kolejne ;)
Woda w czajniku gorąca
Układam kompozycje z ciastek
O grzewam dłońmi filiżanki"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz