środa, 28 października 2009

Joe Vitale i jego magia

Joe Vitale to z pozoru niepozorny człowieczek o dobrodusznej twarzy, sprawiający wrażenie skrępowanego szumem jaki wokół niego panuje, przy jednoczesnym wielkim zadowoleniu z tego. Skromny, spokojny, cierpliwy. A przede wszystkim magiczny.

Na pierwszym szkoleniu u Joe byłam w 2006 roku za sprawą Złotych Myśli - dostałam wejściówkę za brak zasług w pracy (bo za krótko jeszcze wtedy współpracowałam, by mieć jakiekolwiek zasługi :))
Dzień szkolenia, a konkretniej słowa które na nim słyszałam całkowicie zmieniły moje postrzeganie świata i wytyczyły mi kierunek życia, któremu z radością ulegam do dziś.

Niby nic nowego, czego bym nie wiedziała z książek się nie dowiedziałam, poza nabraniem wielkiej wewnętrznej pewności, że nie muszę, żyć tak jak inni znani mi ludzie, czyli pracować etatowo dla innych (czego serdecznie niecierpiałam, bo ciągle brakowało mi pieniędzy od pierwszego do pierwszego...) i wierzyć swojemu wewnętrznemu przekonaniu.

Przed szkoleniem z Joe po prostu czułam, że zawiesiłam się w jakims zaułku, z którego nie mogę się wydostać i tylko kręcę się w kółko, coraz bardziej tym zmęczona i sfrustrowana. Czułam, że życie jakie prowadziłam nie było dla mnie dobre. Ale mimo to, inne działania których próbowałam, nie przynosiły zamierzonych efektów. Zawsze coś szwankowało, mimo że byłam ekspertem do afirmowania pozytywnych myśli dla siebie i innych. Znałam wszystkie techniki, wedle których próbowałam dzień w dzień polepszać jakość swojego życia. Jednak efekty mimo to nie były takie, jak oczekiwałam.

Dopiero na szkoleniu Joe pojęłam czego brakowało - mnie i tysiącom innych osób, które tak, jak ja z uporem maniaka non stop afirmowały sobie swoją lepszą przyszłość, ale bez zadowalających rezultatów. Tym najistotniejszym czynnikiem, który wspomaga każde ludzkie działanie, jest głęboka, płynąca z wnętrza, akceptująca wiara w to, co ma się stać. Wiara, która powoduje, że myśli stają się realną rzeczywistością.

To był dla mnie przełom. Niby banalna sprawa - jak można oczekiwać pozytywnych rezultatów swoich działań, jeśli w 100% nie wierzy się w ich powodzenie? I wcale nie mam tu na myśli myślenia życzeniowego (typu "chcę wygrać w totka 1 mln zł), tylko głębokiej pewności, że to chce, by się zadziało, to o czym marzę się w 100% spełni. To takie proste :)

Dzisiaj, kilka dni po drugim seminarium Joe (również dzięki uprzejmości ekipy ze ZM) utrwaliłam, odświeżyłam i zrozumiałam, że nadal popełniam w niektórych elementach błędy, wynikające z braku wewnętrznego oczyszczenia się z wielu negatywnych przekonań, które powodują trwałe bariery na drodze do zrealizowania swpojego celu.

Taką barierę łatwo rozpoznać po tym, że w pewnym momencie człowiek zatrzymuje się na jakimś poziomie i nie może przejść dalej. Stoi w miejscu i się miota i zaczyna tracić wiarę. To taki moment, w którym warto oczyścić umysł z negatywnych myśli, zastanowić się które z naszych przekonań (świadomych lub nie) bojkotuje i sabotuje nasze wysiłki rozwojowe. Często jest to po prostu blokada wynikająca ze sprzecznych przekonań, np.
  • singiel, który nie potrafi znaleźć sobie partnera życiowego, mimo że bardzo tego pragnie, może nagle odkryć, że marzenia o wspólnym życiu z druga osobą, są blokowane przez przekonanie o tym, że małżeństwa są złe, że ślub to wymysł biurokraty, że płeć przeciwna to podgatunek, któremu powinno się stworzyć ZOO z bardzo wysokim płotem itd.

  • albo ktoś kto chce być obrzydliwie bogaty i ciągle marzy o wielkim bogactwie, które osiągnie, bez ustanku ma długi i nie potrafi związać końca z końcem, może uświadomic sobie, że ma wgrane w przeszłości blokujące stwierdzenie w stylu "pieniądze szczęścia nie dają", "tylko oszuści są bogaci", "bogactwo to sprawa diabła", itd.

Tak długo, jak długo dany człowiek, nie wyczyści czy nieuporządkuje w sobie sprzecznych, blokujących przekonań, tak długo rozwój będzie wstrzymany. Warto zwracać uwagę na takie sprawy w sytuacji rozgoryczenia czy frustracji i zadać sobie pytanie:
"co mnie naprawdę powstrzymuje przed osiągnięciem ..........?".

Każdy taki wyczyszczony pogląd uwalnia przepływ pozytywnej energii.
Zatem oczyszczajmy się z radością :)

PS Nawet kolory koszulkek i koraliki mamy podobne ;)

Brak komentarzy:

 
Widget