poniedziałek, 2 listopada 2009

Po weekendzie

Im więcej myślę o cyklu szkoleniowym, który chcę prowadzić, tym fajniejsze mam myśli i coraz więcej materiału. Jak zrobiłąm listę istotnych zagadnień, które warto by omówić, wyszło dokładnie 72 punkty. A to dopiero pierwsza wersja listy zagadnień, pisana na szybko, spontanicznie z głowy, bez zastanawiania się. Tak więc jeśli chodzi o tematykę to zapowiada się ciekawie i niesztampowo. Co więcej, jak zaczęłam myśleć o szkoleniu, to w głowie zaczęła mi się pisać książka. I wtedy doznałam olśnienia - jakże by było fantastyczne, gdybym w styczniu wydała książkę. To takie symboliczne rozpoczęcie roku w zupełnie nowy sposób. Zrobiłabym coś dla siebie (spełniając swoje pieśmiennicze marzenia), a jednocześnie dla tych wszystkich osób, które chcą iść naprzód, rozwijać się duchowo i stawać coraz szczęśliwsze.

A marzenie miałam takie: w wieku 25 lat napisac pierwszą książkę a w wieku 30 lat drugą. Zatem licząc średnią w 2010 roku powinnam wydać 2 książki. czego serdecznie sobie życzę i wierzę, że wszechświat zrobi wszystko, aby mi w tym pomóc.

„...kiedy czegoś gorąco pragniesz cały wszechświat sprzyja potajemnie Twojemu pragnieniu.” Coelho
A zatem... do biegu... gotow... start! :)

4 komentarze:

kalma pisze...

A ja mam taki mało sexy sposób na napisanie książki - trzeba siąść i zacząć ją pisać ;)

160k pisze...

Mam leposzy - nagrywam i zlecam przepisanie :) Tak jest szybciej a pzoa tym "Ma Pani niesamowicie ciepły i sympatyczny głos i uśmiech" więc jakże bym mogła nie nagrywać? :)

Dzisiaj na tapecie jest intuicja.

kalma pisze...

Intuicyjnie czuję, że chodzi tutaj o tę cechę, którą w dzisiejszym świecie znakomita większość ludzi za wszelką cenę stara się zagłuszyć ;)

160k pisze...

Dokładnie tak. 23 minuty tylko o tym :)

 
Widget