niedziela, 6 grudnia 2009

Miłość i kochanie inaczej ;)

Zastanawiałam się jakiś czas temu, jak to jest, że pewne osoby są otoczone wianuszkiem najróżniejszych osób, które na każdym kroku okazują sobie wzajemnie miłość i szacunek. Jak to jest, że od innych, ludzie w trybie ekspressowym uciekają, gdzie pieprz rośnie? Czemu jedni ludzie żyją wśród wielu przyjaciół, a inni pogrążają się w smutku nad samotnością.

Odpowiedź wbrew pozorom jest bardzo prosta i wcale nie należy od czynników osobowościowych czy temperamentalnych. Podstawą jest podejście do rozumienia miłości i szacunku.

To, że powszechnie wiele związków się rozpada, jest już regułą. Ilość rozwodów wzrasta. Ludzie lękający się głębszego zaangażowania z drugim człowiekiem, spowodowanego wcześniejszymi nieprzyjemnymi relacjami, chowają się za kotarą powierzchowności i grania wielu ról w zależności od zaistniałych potrzeb.

Rozczarowania, wzmagają gorycz, która przekształca się trwałą tendencję do narzekania na zły świat, nieodpowiednich ludzi, niezadowolenia z coraz to nowych partnerów. Na tej podstawie kształtuję w sobie kolejną tendencję, a mianowicie założenie, że partner ma spełniać ich określone wymagania. Ma być taki i owaki, albo jeszcze lepszy. Im węższe kryteria, tym trudniej takiego partnera odnaleźć. Przez co frustracja się nasila. Taki człowiek zaczyna wierzyć, że związki międzyludzkie (a tym bardziej partnerskie) nie są dla niego, i powoli wycofuje się w świat dobijającej go samotności.
Krótkie wyjaśnienie - w samotności nie ma nic złego, jeśli jest świadomym wyborem wynikającej z chęci i lubienia do przebywania sam na sam ze sobą, z cieszenia się swoją obecnością. Dopiero samotność wyhodowana na lęku przed relacjami, powoduje gorycz, o której piszę.
Ta postawa wynikająca z założenia, że jest się OK, ale druga osoba jest Nie OK, jest całkowicie błędna i nieasertywna:
"Zachowanie asertywne polega na uznawaniu, że jest się tak samo ważnym, jak inni, na reprezentowaniu własnych interesów z uwzględnieniem interesów drugiej osoby. Zachowanie asertywne oznacza korzystanie z osobistych praw bez naruszania praw innych. Charakteryzuje postawę akceptacji siebie, szacunku do siebie i innych" wikipedia.pl
Zatem zachowaniem asertywnym jest postawa: ja jestem OK i Ty jesteś OK. Trzymając się tylko takiej definicj, łatwo zauważyć, jak bardzo nie fair jest wymaganie od kogoś by się zmienił, bo tak chcemy, ponieważ z definicji założenie to zakłada, że druga osoba nie jest OK.

Osoby, które są otoczone wianuszkiem innych osób, zadowolonych ze wspólnych kontaktów, poza tym, że są asertywne, mają jeszcze jedną wspólną cechę. Kochając ludzi, pozwalają im kochać się w taki sposób, w jaki ich partnerzy chcą swoją miłość pokazywać. Dzięki temu uzyskują wiele różnorodnych pozytywnych relacji. Nie tylko w relacjach partnerskich, ale wszystkich innych, zarówno w relacjach domowych, jak i towarzyskich czy pracowniczych. To właśnie jest podstawowy przejaw szacunku do drugiego człowieka.
Pozwalając innym ludziom być sobą i okazywać swoje uczucia w taki sposób, w jaki potrafią je okazywać, uzyskuje się zdecydowanie więcej cennych "głasków".
Oczywiście mówię tu o relacji -> ja jestem OK i Ty jesteś OK. Bo jeśli tylko okazywane przez drugą stronę  uczucia, są dla Ciebie raniące, to nigdy się na nie nie zgadzaj. Jeśli się zgodzisz zostanie zahwiana równowaga i sytuacja przekształci się w -> Ja nie jestem OK, Ty nie jesteś OK, a to już oznacza konflikt.
Proste prawda? - Kochać to pozwalać innym być sobą w uczuciach :)

Brak komentarzy:

 
Widget